Karty zbliżeniowe od pewnego czasu rewolucjonizują rynek elektronicznych płatności. Dziś posiada je prawie co trzeci klient banku i najprawdopodobniej, zastąpią one w całości wszystkie stare karty.
Skąd się wzięły karty zbliżeniowe?
W przypadku tradycyjnej karty płatniczej zapłacenie za zakupy, choć wygodne, wiązało się z kilkoma obowiązkami. Musieliśmy zatem:
– Włożyć kartę do terminala.
– Wpisać kod PIN.
– Złożyć podpis na rachunku.
Wszystko to sprawiało, że proces płacenia stawał się czasami nawet dłuższy, niż ma to miejsce w przypadku transakcji gotówkowych. Dlatego właśnie i z powodu problemów sklepów z mikropłatnościami, postanowiono wprowadzić do obrotu karty zbliżeniowe.
Zalety kart zbliżeniowych
Karty tego typu są przede wszystkim wygodniejsze. I to dla samego użytkownika, jak też właściciela sklepu, punktu usługowego, czy restauracji. Ich użycie nie wymaga ani wpisywania kodu PIN, ani też do podpisywania rachunku. Jeśli kwota, którą musimy zapłacić, nie przewyższa pięćdziesięciu złotych, to wystarczy jedynie przyłożyć kartę do czytnika. Transakcja w ten sposób przeprowadzona trwa dosłownie kilka sekund. O ile dla użytkowników jest to rozwiązanie korzystne z punktu widzenia oszczędności czasu, to dla operatorów czytników, kończy wszelkie koszmary z płatnościami na kwotę dwóch czy pięciu złotych. Te wcześniej ze względu na wykonywane, każdorazowo połączenie telefoniczne, nie były opłacalne. Karty nowego typu, skutecznie rozwiązały ten problem.