Wszyscy użytkownicy domów i mieszkań ogrzewanych kotłami węglowymi, piecykami gazowymi czy naftowymi powinni posiadać detektor podwyższonego stężenia tlenku węgla. Kominy i przewody wentylacyjne powinny zostać przygotowane adekwatnie do mocy i wymagań podłączonych urządzeń. Ponadto należy regularnie serwisować i weryfikować poprawność działania instalacji grzewczej. Jednak, awaria zawsze może się wydarzyć. Wtedy, jedyną szansą na odpowiednią reakcję daje sprawnie działający czujnik tlenku węgla.
Najlepsze umiejscowienie czujników tlenku węgla
Decyzja o zakupie czujnika tlenku węgla jest ze wszech miar słuszna. Należy pilnować, aby bateria w urządzeniu zapewniała jego bezpieczną pracę. Dobre urządzenie powinno być wyposażone w sygnalizator spadku napięcia zasilania, aby można było odpowiednio wcześnie zadbać o jego ciągłe funkcjonowanie. Równie istotna jest lokalizacja urządzenia. Czad jest gazem, który zaczyna się gromadzić przy podłodze. Dlatego czujnik powinien być umieszczony w odległości nie większej niż 150 cm od ziemi. Ponadto, im bliżej potencjalnego źródła tlenku węgla tym lepiej. Zaleca się, aby detektor umieścić nie dalej niż 6 metrów od potencjalnego źródła mogącego emitować czad. Kotłownie i pomieszczenia w których używamy piecyków są tymi miejscami, w których należy zamontować czujnik tlenku węgla. Dobrze jest go też powiesić w miejscu, w którym nie będzie narażony na uszkodzenia np. podczas przenoszenia mebli czy wnoszenia paliw do kotłowni. Jednocześnie powinien być dobrze widoczny, aby sygnały akustyczne i optyczne były od razu zauważalne.